Witam,

od ponad 6 lat mam problem z choroba uszu. Na początku miałam zatkane uszy, laryngolog oczyścił mi je i wypłynął nadmiar wosku. Niestety nie poinformował mnie że trzeba przez jakiś czas nosić wate i uważać na zakażenia. Po jakimś czasie miałam ciągle wode w uszach, następna wizyta i laryngolog stwierdził grzybice uszu.Dostałam krople i było lepiej. Potem woda w uszach pojawiała się tylko rano i czasami wieczorem.
Niestety zaniedbałam leczenie na jakiś czas i potem miałam wrażenie że mam więcej śliny w gardle. Lekarz stwierdził że grzybica przez ucho środkowe przeszła do gardłą i mam grzybicę ogólnoustrojową. Poza wymienionymi objawami mam jeszcze |biały| język i żadnych innych objawów. Brałam Flukonazol, nie było większej poprawy,lekarka zapisała mi potem Ketokonazol i krople do uszu i jakąś zawisnę do smarowania języka. Leczyła się tak przez tydzień i rozbolał mnie strasznie brzuch.Prawdopodobnie od leków. Nie mogłam nic jeść,w końcu odstawiłam sam leki.

Dodam że w trakcie leczenia nie miałam ani razu robionych badań w laboratorium na obecność grzyba.

Proszę o pomoc w jaki sposób mogę to wyleczyć. Boję się też że przez pocałunki mogłam zarazić mojego chłopaka...czy to jest zaraźliwe, czy pijąc z tej samej butelki mogę kogoś zarazić?
Czy mogę chodzić na basen skoro mam taką chorobę?

Z góry dziękuję za wszelką pomoc.